domingo, 2 de febrero de 2014

Part 2. Peruwianski obiad i kasyno. Comida peruana y visita en casino.

Po wycieczce rowerowej szybko sie odswiezylismy w domu i wybralismy taxi do dzielnicy Bellavista na obiad. Dzielnica Bellavista tetni zyciem. Znajduja sie tu tysiace barow, knajpek, knajp, restuaracji i straganow. Wymeczeni upalem i wysilkiem fizycznym, stwierdzilismy ze jedyne na co mamy ochote to cos na zimno o ozywiajacym smaku. Prosta sprawa. Peruwianska "Cebicheria" przy ulicy Constitucion. Nic tak nie nie odswieza jak lemoniada z mieta i bazylia, cebiche z owocow morza, aji de gallina czy smazone empanady z salsa guancaina. Kuchnia peruwianska nie jest nam obca. W Madrycie pootwieralo sie mnostwo miejsc serwujacych dania z tego kraju, siostra Juana rowniez przyrzadza swietne przysmaki peruwianskie. Poza tym, cebiche to cebiche. Kazdy mniej wiecej wie o co chodzi. A jak nie...
cebiche (mozna i pisac ceviche, ale oryginalnie ponoc jest z literka "b") to surowe, marynowane kawalki miesa/ryb/owocow morza w soku cytrynowym z dodatkiem kolendry oraz roznymi innymi pysznosciami w zaleznosci od tego co znajduje sie w centrum uwagi. W naszym cebiche znajdowaly sie krewetki, kalmary, osmiornica (ta na szczescie nie byla surowa!) i kawalki roznych gatunkow ryb. Wsrod dodatkow mozna bylo odnalezc surowa kukurydze (te, ktora sklada sie z wieeeelkich "oczek") zwana tutaj choclo, jak i prazona. Reszte mozecie spokojnie rozszyfrowac sami na zdjeciu. Aji de gallina to bardzo ciekawe danie. Nie za bardzo wiem jeszcze jak robi sie sos ale gallina (czyli kurczak) jest gotowana i szarpana na kawaleczki. Nie nalezy kojarzyc z rozgotowanym kurczakiem bez smaku, jakiego serwowano w przedszkolnych stolowkach! Empanady nadziane byly kurczakiem, choc zamowilismy z wieprzowina. Nie zmienia to faktu, ze byly fantastyczne.

DESPUES del paseo en bicicleta, nos hemos refrescado en casa y fuimos en taxi al barrio Bellavista para comer. Bellavista es un sitio con mucha vida. Cada uno encontrara aqui algo para el. Miles da bares, restaurantes y terrazas con comida de todo el mundo. Muy cansados por el sol y ejercicios, decidimos comer algo "refrescante". Muy facil. "Cebicheria" peruana en la calle Constitucion. Nada en este mundo puede darle a uno tanta energia que una limonada con menta y albahaca, cebiche de marisco, aji de gallina o empanadas fritas con salsa guancaina. La cocina peruana no es nada nuevo para nosotros. Ahora en Madrid abrieron un monton de restaurantes peruanos y tambien la hermana de Juan prepara unas delicias peruanas excelente. Anyway, cebiche es cebiche. Todos saben mas o menos que es cebiche. I si no...
cebiche (o ceviche) consiste de pescado/marisco/carne cruda marinada en aliños citricos con cilantro. El nuestro estaba preparado con choclo crudo y choclo frito. Aji de gallina es un plato muy interesante tambien!  Lamentablemente no se como se prepara la salsa para estas delicias.. Las empanadas estaban rellenas de pollo y mezcladas con la salsa guancaina nos encantaron todavia mas.







































































Wieczorem Samuel zabral nas na wycieczke do kasyna. Zabroniona jest tutaj budowa kasyn w miescie, dlatego wszystkie stoja przy autostradach/ekspesowkach tuz za miastem. No tak, niby za miastem ale od nas z domu to 60km. W Santiago zyje ladnych pare milionow ludzi i gdzies musza sie pomiescic...
Obok kasyna stoja hotele, wielkie parkingi, restuaracje lepsze i gorsze (typu "pod zlota mewa" amerykanska siec z wielkim zlotym M w logo). Za wejscie do kasyna placi sie niewiele bo niecale 3000peso.Nie mialam w ogole zamiaru grac w nic, ale co to za wyjscie do kasyna i patrzenie sie tylko jak inni graja. Bez sensu. Pozyczylam wiec od Juana jeden zeton o wartosci 1000 peso i nagle przypadkowo pomnozylam go o 8 grajac w ruletke. I tak w pol godziny uzbieralam 30 tysiecy na zmiane tracac i wygrywajac. Oddalam Juanowi, ktoremu gra sprawiala wiecej frajdy, 20 tysiecy i poszlam sprobowac szczescia w Black Jacku. Jak to zwykle bywa, fortuna kolem sie toczy. Raz na bogato, raz blisko bankructwa ale wciaz nie inwestujac wiecej niz tej jeden tysiac, ktory mialam na poczatku. I tak gdy wychodzilismy to postanowilam swoje ostatnie 5 tysiecy postawic w black jacku - wygram to wyjde z 10 000, przegram to wyjde z niczym. Wyszlam jednak z wymienionymi zetonami na banknot i postanowilam wiecej w kasynie nie grac. Ludzie sypia tam zetonami jak sianem w stajni. Skoncentrowani na numerach jakby mieli sie zabrac za enigme. Zauwazylam, ze tylko azjaci wychodzili z kasyna zahaczajac wczesniej o kase. Samuel potwierdzil - to jedyni, ktorzy jakims cudem wygrywaja w kasynie. Jak? Tego nie wie nikt!

Por la noche Samuel nos llevo a visitar un casino. Aqui en Santiago esta prohibido construir casinos dentro de la ciudad y todos estan situados en las carreteras fuera de las fronteras de la ciudad. Ya, parece que salir de ciudad no es nada dificil. Pero desde nuestra casa la distancia al casino son 60 kilometros. Santiago es grandisima. Aqui viven casi 8 millones de personas. Al lado del casino hay hoteles, restaurantes, grandes aparcamientos. Parece un centro cultural. La visita en casino no es cara. Por la entrada se paga menos que 3000 pesos. Al principio no queria probar nada de lo que ofrece el casino. Pero al final pense "que otra cosa voy a hacer aqui?". Juan me dio una ficha con el valor de mil pesos y ya despues de unos minutos tuve 30 000 ganando y perdiendo en camino a obtenerlo. Luego proble el Black Jack. Un juego muy rapido, facil para entender pero tambien adictivo. Al final quede con 5000 y pense "o lo pierdo todo ahora o gano y salgo de aqui con 10 000". Pues gane y sali con mi billete de 10 000 y decidi guardarlo para que me recuerde que el dinero se va muy rapido y muy facil - no juegues mas, Karol! Esperando en la cola para cambiar la ficha en las cajas, me di cuenta que solamente la gente de Asia gana en el casino y sale con algo. Samuel lo confirmo - son los unicos. Como? No lo sabe nadie!

No hay comentarios:

Publicar un comentario