Ponizej wrzucam pierwsze video z serii Wyspa Wielkanocna. Podroz na te piekna wyspe odbylismy w miniony przedluzony pieciodniowy weekend.
By dostac sie do Ahu Tongariki musielismy wstac o 6.30 rano i udac sie naszym wypozyczonym czterokolowym motorkiem droga, na ktorej co chwila pojawialy sie dzikie konie. Podroz motorkiem na drugi koniec wyspy zajela nam jedynie 40-45 min (autem zajelaby o tej porze dnia/nocy to samo - jechalismy za jednym, to wiemy), taka jest ona malutka. Po drodze podziwialismy rozgwiezdzone niebo i ksiezyc w formie rogala. Na szczescie mielismy jak zaladowac na motorek tez i plecaki (jeden pusty - na ubranie, ktorego potem sie mielismy pozbywac wraz ze wzrostem temperatur w ciagu dnia).
Ahu Tongariki to doslownie platforma Tongariki, na ktorej stoi 15 figur moai. To najwieksza platforma na wyspie. Jest to slynny punkt widokowy - mozna tu zobaczyc piekny wschod slonca, ktore wylania sie powoli zza figur. Wideo timelapse w przyspieszonej wersji trwa 50 sekund. W czasie rzeczywistym siedzialam przed moai ponad 1,5 godziny. Zdazylam zjesc sniadanie i wysmarowac sie filtem przeciwslonecznym. Nic to jednak nie dalo... Na koniec dnia bylam ( i jestem wciaz) spalona jak homar po kapieli we wrzatku.
Zalaczam tez i kilka zdjec. Nastepnym punktem wycieczki byl wulkan Rano Raraku, ktory stanowil tez dla rapa nui (jak nazywa sie miejscowa ludnosc, a przy okazji i jezyk, i wyspa) fabryke moai. Ahu Tongariki lezy praktycznie u stop Raraku - jest od niego oddalone o jedynie 2 km. Ale o tym, w nastepnym odcinku - edytowanie video zajmie mi pewnie spora chwile.
Ponizej zalaczam tez i wideo wykonane poprzedniego dnia w pelnym swietle w godzinach popoludniowych.
A tu przy okazji mala zapowiedz nastepnego wpisu: Wulkan Raraku oswietlony pierwszymi promykami slonca.
No hay comentarios:
Publicar un comentario